Fot. Wojciech Wandzel, www.wandzelphoto.com
W tym, podczas dziesiątej edycji festiwalu, byli to twórcy polscy: Paweł Mykietyn, Agata Zubel, Marcin Stańczyk, Aleksander Nowak, Cezary Duchnowski, Sławomir Kupczak. To artyści młodego i średniego pokolenia, którzy przebojem zdobywają sceny międzynarodowe między innymi dzięki temu, że ich kompozycje znalazły się w repertuarze wybitnych wykonawców: Ensamble Modern, Klangforum Wien, Alarm Will Sound czy musikFabrik. Ale nie zabrakło też nowych wykonań klasyków: Pendereckiego, Góreckiego czy Lutosławskiego (koncert „Polish Icons”), także w wykonaniu reaktywowanego kultowego duetu Skalpel oraz DJ-ów związanych z ze słynna brytyjska wytwórnia Ninja Tune.

Fot. Wojciech Wandzel, www.wandzelphoto.com

To była wielka manifestacja wolności twórczej. Daniel Cichy, muzykolog, napisał w wydawnictwie festiwalowym: (…) Muzyka polska ma niejedno oblicze. Nie powinno to dziwić, wszak pluralizm estetycznych postaw i mnogość opcji artystycznych wpisane są we współczesność. Dzięki otwartości rodzimej sceny muzycznej każdy może znaleźć dzieła odpowiednie dla swojej wrażliwości, spotkać kompozytora, który będzie przemawiał jego głosem, może też z łatwością odnaleźć twórcę, z którym będzie zawzięcie się kłócić (…) Na finał festiwalu wracamy do huty. To właśnie tu, w czynnej na co dzień, ale opróżnionej fabrycznej hali ocynowni ArcelorMittal Poland (dzisiejsza nazwa huty), na wielkiej scenie, w industrialnej atmosferze, pojawiły się prawdziwe gwiazdy.
Fot. Wojciech Wandzel, www.wandzelphoto.com
Amerykański Kronos Quartet, jeden z najważniejszych na świecie wykonawców muzyki klasycznej i współczesnej, znany z wysokiego poziomu wykonań, dla którego piszą najwybitniejsi żyjący kompozytorzy.O dziwo zagrał on w koncercie finałowym jako suport islandzkiej grupy Sigur Ros. Na ten występ czekało pięć tysięcy fanów i świetnie widzieli dlaczego. Sigur Ros, to ikona alternatywnego rocka. W Nowej Hucie na koncercie, po czterech latach przerwy w działalności, został wzmocniony żeńskimi sekcjami: smyczkową i dęta i stworzył wielkie widowisko.

Fot. Wojciech Wandzel, www.wandzelphoto.com

Tajemnicza, odwołująca się do dźwięków natury i energetyczna muzyka wzmocniona falsetem wokalisty, w połączeniu z ciekawą kreacją sceniczną, zapewniły niezapomniane wrażenie. Grupa zahipnotyzowała swoich słuchaczy i w tym stanie pozostali jeszcze długo po koncercie. Koncert Sigur Ros był spektakularnym finałem festiwalu, który na nowo definiuje pojęcie „muzyka współczesna” i dzięki temu pozostaje o dwie długości przed innymi festiwalami tego nurtu.
Fot. Wojciech Wandzel, www.wandzelphoto.com